Woda niejedno ma imię

image (c) by José Manuel Suárez, licence: CC BY 2.0

H2O to znany chyba każdemu wzór wody, związku niezbędnego dla życia na Ziemi. Ale jeśli znajdziemy pojemnik z napisem „woda”, zastanówmy się chwilę, jeśli będziemy chcieli się napić. Bo woda wodzie nierówna. Już starożytni alchemicy znali niezwykły roztwór, nazywany przez nich wodą królewską (łac. aqua regia). Jest to mieszanina stężonego kwasu solnego i azotowego (3:1), która potrafi roztwarzać wiele metali, w tym złoto. Chyba nie muszę dodawać, że do picia się nie nadaje. Do mycia rąk też nie.

Woda bromowa – czasami zachęcałem moich uczniów, aby poszukali, kim był ten Bromow. Oczywiście to żart, woda bromowa to nasycony roztwór pierwiastkowego bromu (Br2), ciecz o barwie od żółtawej do brązowej. Dawniej wykorzystywana w laboratorium do wykrywania obecności wiązań podwójnych w związkach organicznych (odbarwiała się), dziś (rzadko) jako utleniacz.

Woda amoniakalna – jest to roztwór gazowego amoniaku w wodzie. Stosowana w przemyśle i rolnictwie (nawóz azotowy). Rozcieńczona (1-3%) jest składnikiem preparatów do mycia okien.

Woda utleniona – popularna nazwa 3% roztworu nadtlenku wodoru (H2O2). Kiedyś stosowana do odkażania powierzchownych niewielkich ran. Dziś głównie we fryzjerstwie oraz jako wybielacz. 30% roztwór nosi nazwę perhydrol – uwaga: ten jest naprawdę niebezpieczny.

Woda z Javel – to już rzadko spotykana zwyczajowa nazwa roztworu podchlorynu sodu (chloranu(I) sodu). Jest to środek wybielający i silnie utleniający. Nazwa pochodzi od dzielnicy Paryża, w której francuski chemik, Bertholet, założył w XVIII w. fabrykę produkującą ten wybielacz, używany w tamtym czasie głównie w przemyśle tekstylnym. Nazwa często zapisywana błędnie jako „woda z Javelle” albo nawet „woda Javelle’a”.

Woda siarkowodorowa – oj, ten zapach znają wszyscy absolwenci chemii z dawnych lat. Jest to roztwór gazowego siarkowodoru (H2S) w wodzie. Ohydny zapaszek zgniłych jaj. Silnie trująca. Na szczęście dziś już praktycznie nieużywana, zastąpiona roztworem AKT (amid kwasu tiooctowego) – też niezbyt mile pachnącym, ale nie aż tak jak woda siarkowodorowa.

Woda wapienna – to nasycony wodny roztwór wodorotlenku wapnia (Ca(OH)2). W laboratorium służy do wykrywania obecności dwutlenku węgla (roztwór mętnieje), a w przemyśle m.in. do uzdatniania wody.

Mniej znana jest dziś woda gulardowa, czyli wodny roztwór zasadowego octanu ołowiu(II). Jest to środek ściągający, był stosowany w XVIII i XIX w. w medycynie i kosmetyce. Wymyślona przez francuskiego chirurga, Thomasa Goularda. Dziś już wiemy, że sole ołowiu są trujące, a ta dodatkowo jest rakotwórcza. Nie pijemy, nie używamy.

No i jest jeszcze ciężka woda – to szczególny przypadek. Różni się od zwykłej H2O tym, że zamiast zwykłego (lekkiego) atomu wodoru mamy tam dwa atomy deuteru (a więc jej wzór to D2O, choć za ciężką uznaje się też HDO). Formalna nazwa to tlenek deuteru. A deuter od zwykłego wodoru (czyli tzw. protu) różni się tym, że w jądrze ma oprócz protonu neutron. Dlatego jest dwa razy od niego cięższy. Uwaga: ani deuter ani ciężka woda nie są promieniotwórcze! Ciężka woda ma nieco inne właściwości niż zwykła. Krzepnie w ok. 4 stopniach, wrze w temp. 101,4. Ponieważ zwykła woda zawiera niewielką ilość D2O, można uzyskać ciężką przez elektrolizę (zwykła elektrolizuje szybciej), ale ze 100 tys. l można uzyskać zaledwie 1 litr wody ciężkiej.

(c) by Mirosław Dworniczak Jeśli chcesz wykorzystać ten tekst lub jego fragmenty, skontaktuj się z autorem. Linkować oczywiście można.

 

 

Dodaj komentarz